Close

czerwiec 9, 2017

Królestwo Ślepców

In the Kingdom of the Blind the one-eyed are Kings. Uwielbiam ten utwór (Dead Can Dance).  Mówi on o ważnej prawdzie. Żeby się wybić nie musisz być lepszy. Wystarczy że inni będą gorsi…

Myślę sobie, że żyjemy w czasach wielkich możliwości. Możliwości te tworzy niekoniecznie nowoczesna technologia czy dostępność wiedzy, ale ogólna mizeria w obszarze wartości. Wartości w biznesie, polityce, relacjach. Róży na klombie nikt nie zauważy, ale na ściernisku…

Dla przykładu biznes

  • Dzień dobry, jestem zainteresowany państwa produktami, czy mógłbym prosić o ofertę?
  • Oczywiście, na jaki adres przesłać?
  • Poproszę na ….., kiedy mogę liczyć?
  • Już wysyłam…

I cisza przez tydzień…

Albo moi ulubieńcy z telekomunikacji. Dajmy celebrytę do reklamy i sprowadźmy go do poziomu targetu (średnio inteligentny tępak gnijący na kanapie). Durny lud zobaczy znajomą twarz, zaufa i kupi. Po co martwić się jakością? Na trasie kolejowej z Krakowa przez Warszawę do Gdańska nadal co chwilę tracisz zasięg. I wszyscy operatorzy mają to w dupie. Sprzedaż, obsługa klienta to dla większości firm wciąż pole minowe.

Hitem są dla mnie tak zwane start –upy.  Uwielbiam ten synonim pozoru przedsiębiorczości. Wymyślmy coś kurde „kreatywnego”, na przykład „onlajnowy” minutnik do jaj, albo nowy komunikator. Zresztą nieważne co, róbmy firmę, weźmy  dotację, wynajmijmy kreatywne biuro (niezbędne playstation, piłkarzyki i rzutki) i zamówmy dużo vegańskiej pizzy. Może ktoś popracuje nad produktem? Poszuka klientów? A co tam, jesteśmy młodzi i zajebiści – sami przyjdą. A jak nie przyjdą kupimy niepasteryzowane piwo i znów coś wymyślimy.

Prawda jest taka, że żyjemy w świecie pozorantów. Pozorne działania tworzą pozorne potrzeby, usługi i produkty. Powstają całe pozorne firmy i kariery. Ostatecznie tylko cena i strata czasu jest realna.

Inna strona medalu? Na tle tej mizerii gdzieś tam, w jakimś garażu jak z opowieści o Apple, ktoś tworzy prawdziwą wartość. Okupioną wyrzeczeniami, nieprzespanymi nocami niedoinwestowaną i może mało kreatywną. Ale za to dzięki solidności, nieustępliwości i prawdziwej pasji ten ktoś stworzy produkt lub usługę, która podbije świat.

Relacje. No to prawdziwa kopalnia pozorów. Fałszywe przyjaźnie, miłości, noże w plecach…

  • Hej stary jak się masz? Co słychać? Wpadniesz do miasta, pośmigamy po klubach?
  • Byłoby miło, ale jestem w szpitalu
  • Nie pierdol! Co się stało!?
  • Nie wiem zasłabłem wczoraj przy kolacji i przewieźli mnie tu…
  • O cholera, ale jaja..
  • Słuchaj mógłbyś mi przywieźć coś od matki?
  • Jasne, spoko… tylko wiesz może jutro, umówiłem się z chłopakami…

Ciągłe zdrady, zmiany partnerów. Zaangażowanie.  Brakuje go w związkach, w relacjach z rodzicami, przyjaciółmi. A przecież zaangażowanie zmienia wszystko.

Wartość w szkoleniach. Obietnice bez pokrycia, trenerzy bez warsztatu, przewaga marketingu nad wartością. Daj mi pięćdziesiąt tysięcy, a uczynię cię guru rozwoju. Daj pięćdziesiąt złotych, a zmienię twoje życie. Policzkujący się studenci pod szczytnymi hasłami rozwoju. Moda na NLP, NLS. „Nie wiem kim jestem to pewnie jestem kołczem”. Przybijmy piątkę. High five!

  • Przepraszam tu jest napisane, że to szkolenie zmieni moje życie, czy to prawda?
  • Nie ma opcji.
  • Co??? Jak to?
  • Tylko Ty możesz zmienić swoje życie.
  • To po co mi szkolenie??
  • Szkolenie otworzy oczy, wskaże kierunek, da narzędzia. To trochę jak z siłownią, możesz kupić karnet, ale nikt za ciebie bica nie zrobi…
  • To czemu tak jest napisane, a nie że ja zmienię?
  • A uwierzyłbyś? Ja w ciebie wierzę, ale czy ty w siebie?

Kochani, nie warto obrażać się na świat pozorów. Jest jaki jest i daje nam wszystkim niesamowitą szansę wybić się, osiągnąć coś, znaczyć coś. Gdy starasz się budować coś społecznie lub indywidualnie, jakiś biznes czy produkt, relację, to co jest dla ciebie ważne, pamiętaj, że tylko prawdziwa wartość przetrwa. Jej pozory muszą zginąć wcześniej czy później. Są jak ta mizeria, świeża tylko przez chwilę.

Zgadzasz się? Udostępnij. Nie? Polemizujmy 🙂

Pogody w sercu!

M.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *