Close

kwiecień 29, 2017

Odwaga strachu

„Lux non est sine tenebris” –  światło nie istnieje bez ciemności. To zdanie spodobało mi się tak bardzo, że je sobie wytatuowałem Zodiakalnego bliźniaka definiuje dualizm. Posługuję się od zawsze dwojgiem imion.  Bywa, że bezwiednie zrobię sobie dwie kawy. Kupuję dwie takie same koszule.  W relacjach raz jestem aniołem raz diabłem. Umiejętność rozwiązywania wewnętrznych konfliktów, przełamywanie dualności i zdolność do integracji to dla mnie kwestia życia lub śmierci…

Gdy myślę o ojcu, znowu odczuwam konflikt. Z jednej strony kocham go bardzo, z drugiej przez wiele lat nie potrafiłem zaakceptować jego braku odwagi. Kiedy maiłem około  sześciu lat, wracaliśmy ze sklepu. Moja mama była jeszcze wtedy niczego sobie, więc jakiś pijaczek zaczepił ją ordynarnie. Po ojcu spłynęło jak po kaczce, a ja do końca życia nie zapomnę pogardy z jaką matka powiedziała do niego: „tchórz”. Od tego czasu towarzyszy mi w głowie obraz ojca – tchórza. Obraz, który przez całe życie próbuję wymazać.

Nauczyłem się  patrzeć na odwagę w sposób czarno – biały. Albo walczysz z pijaną bandą kibiców i jesteś odważny , albo uciekasz i jesteś tchórzem. Racjonalne argumenty w stylu: ktoś może mieć nóż, nie warto tracić życia dla racji, jakoś do mnie nie docierają.  Takie myślenie kończyło się często obitą szczęką.. Nie uważam, że byłem wtedy odważny. Bałem się. Ale bardziej niż obitej gęby bałem się słowa „tchórz” Z tego strachu pakowałem się w najgorsze możliwe sytuacje. Tak więc uciekając przed strachem, w  nieplanowany i niewyobrażalny  dla siebie sposób stałem się tchórzem do kwadratu.Dzisiaj potrafię już odpuścić. Wiem, że odwaga i strach to dwie strony tego samego medalu. Że, odwaga ma sens tylko o tyle, gdy jest decyzją, nie ucieczką.

I tak było u mnie ze sceną. Do dziś, gdy na wychodzę przed tysięczne audytorium, w myślach mam jedno zdanie : „Kurwa po co ci to było!!!” Czuję przerażającą tremę i chcę uciekać gdzie pieprz rośnie. I wtedy… Wychodzę.

Gdy nie czujesz strachu, nie potrzebujesz odwagi. Odwaga jest strachu odwróceniem, jest działaniem pomimo niego. Dzisiaj gdy czuję strach, potrafię zdecydować, czy warto go posłuchać.  Czy działanie pomimo niego byłoby wyrazem odwagi, czy tylko niepotrzebną brawurą.  Decyzję o byciu odważnym podejmuję dzisiaj świadomie, tak jak mógłbym podjąć decyzję przeciwną. I chociaż nadal nie uważam mojego ojca za superbohatera, nie czuję już przymusu bycia jego przeciwieństwem. Czuję raczej wielką wdzięczność, że wolny od przymusu,  mogę być na tyle odważnym na ile jestem.

Pogody w sercu.

M.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *